Zdobywcy i zdobywani
Zdobądź mnie. Ta myśl towarzyszy mi odkąd przeczytałem artykuł pod takim właśnie szyldem. Nic mu dodać-nic ująć (a może taki był właśnie cel) tkwi w mej pustej (męskiej poniekąd) łepetynie niczym ćwiek.
Rozważania na temat było tyle co potrzeba aby nie pozostać obojętnym,a że w narodzie dusza gentelmen`a (po kielichu) drzemie i mnie nie obeszło obojętnie zdobywanie. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie nocny deszcz,który bębniąc o jakiś kawał blachy nie dał spać a swym rytmicznym i monotonnym odgłosem pozwolił mi zapaść w jakiś rodzaj medytacji czy może wyższej fazy używania struktury nerwowej nazwanej kiedyś rozumem(brzydziej mózgiem) co znowu zrodziło pomysł,że i ja chciałbym być zdobywany. Zastrzegam sobie od razu prawo wyboru co do płci zdobywców i określenie jej jako słabszej i piękniejszej aby nie być posądzonym przez światłych „tej ziemi” o propagowanie zboczeń różnej maści i dewiacje przy nocnej kawie.
Ale cóż oprócz chęci? Bo jakże odnieść się do tego aby pozostać w zgodzie z własnymi pragnieniami,nikogo nie zrazić,urazić czy obrazić.
Kobieta chcąc być zdobywana kokietuje innych-wynika z tekstu-bo to podobno kobiece,tu zostałbym nazwany arogantem bynajmniej. Ona mówiąc nie-myśli tak,zabierając niby daje,płacząc śmieje się,kłamiąc mówi prawdę...Quid est Veritas? I jak nie wierzyć we wróżki napisał ktoś pod tekstem. Więc mówię sobie- no,niby tak- ale co ma wróżka do moich pragnień? Przedkładając jednak umiar zdroworozsądkowy nad chęci rozważam ile w każdej historii o uczuciach jest symbolu,wiary i nadziei a ile chemii,chuci i c-h.
Wyobraźmy sobie jednak,że potrafimy kochać. To znaczy szukać nieokreślonej liczby dróg prowadzących do źródła miłości,źródła bijącego odwieczną tęsknotą kochania. Wyobraźmy sobie bo czym jest miłość bez wyobraźni. A w tym miejscu wyobraźnia płata figla i pozostawia mnie w przestrzeni gdzieś pomiędzy wiarą a domysłem. Bo jak wierzyć w uczucia kiedy zdobywanie stało się miarą miłości. Kobiety podobno kochają zwycięzców lecz zdradzają ich ze zwyciężonymi. Chwała zwycięzcom-miłość zwyciężonym chciałoby się zawołać ale nie o to tu chodzi. Parafrazując Wojaczka-chodzę i pytam-czego naprawdę pragną kobiety. Czy oczekują uczucia,ciepła i miłości czy chcą być jedynie zdobywane?
Nagrodę Nobla temu,który zrozumie kobiety.